piątek, 25 lipca 2014

Ohayo

Tak wiem jestem okropna. 

Post miał być jutro a wyszło na to że przez miesiąc nic nie dodałam. 
Ale luzik i tak wiem że nikt za mną nie tęsknił. 
Teraz powracam jak feniks z popiołów z kontynuacją opowiadania o Aidenie. 
Na razie jest za krótkie żeby wstawić. 
Powinnam je dokończyć jeszcze dzisiaj jeśli pióro będzie lekkie a nie przypominało ogromny głaz.